Puccini: O mio babbino caro…
O mio Babbino caro… czyli „mój kochany tatusiu” śpiewa Lauretta, córka tytułowego bohatera opery Pucciniego Gianni Schicchi. Słowa te wypowiada w krytycznym momencie, kiedy to napięcie pomiędzy nią a ojcem sięga zenitu. Skąd owe emocje? Otóż Schicchi nie chce zgodzić się na ślub córki z ukochanym. Oczywiście dzieło kończy się happy endem, a Lauretta i Rinuccia nie tylko biorą ślub, ale i otrzymują majątek, będący spiritus movens dla akcji całej opery.
Po dziś dzień aria, napisana w oryginale na sopran, cieszy się ogromną popularnością. Nie rzadko można usłyszeć ja w programach recitali najznakomitszych wokalistek. Do spopularyzowania jej przyczyniła się m.in. Dame Joan Hammond, wybitna australijska sopranistka operowa, której płyta z nagraniem z utworu rozeszła się w milionowym nakładzie.
Gianni Schicchi obok oper Płaszcz i Siostra Angelica wchodzi w skład tak zwanego tryptyku oper Pucciniego, na które składają się trzy jednoaktówki. Wszystkie tytuły miały premierę 14 grudnia 1917 r. w Metropolita Opera w Nowym Jorku.